Dobra skoro wszyscy tak bardzo chca wiedziec co sie dzialo wiec naklikam klilka slow z mojego pova.
Rano ustawilem sie z Rzeszowem pod hotelem Sofitel (sic!). Akcje odbierania ludzi zaczalem kolo 16.Jak zawsze dupy dal warlock ktory dzien wczesniej zapowiadal ze twardo bedzie odbiral ludzi a jak po niego przyszedlem to powiedzial "nie chce mi sie" .W dordze do areny dostaje sms'a:
Prawie mi spierdolil pociag, caly dworzec zajebany kibicami, jebac pilke nozka.
Wizyta w Arenie gdzie siedzieli juz riven, abh oraz Asia z syanidem. Chwilowa mila rozmowa i proby dowiedzenia sie ile syanid wypije
Nagle telefon od paranoida ze sa juz 10 km od Krakow i zaraz beda. No to zabieram doope spod cafe i ruszam w podroz jak sie pozniej okaze klika razy dluzasza niz zakladalem. W polowie drogi pod hotel dzowni telefon i parano uradowanym glosem informuje ze JUZ SA!. Ok zaraz bede. Dochodze do hotelu , hmm wtf gdzie oni stoja. Po chwili telefon, okazuje sie ze ten hotel to nie ten pod ktorym oni zaparkowali
i czeka mnie podroz przez al. Konopnickiej. Jakies 10 minut pozniej dostrzegam Paranoida , vlada i maq stojacych na rondzie pod ladna latarnia
. Chwila rozmowy i udajemy sie na dworzec gdzie zaraz ma byc, nielubiacy footbalu anomal . Jarek dzielnie sie nie spoznia i dolacza do nas ekipa z cafejki. Pada slynne juz where is ur dres
. Zrzutka na browce ( tnz zrzucal sie parano ja i sick:D) i bogi wiezie mnie i sebe do hurtowni, reszta idzie do cafe (?) . Po drodze wpadamy na pomysl ze fajnie by bylo wziasc nocriego i warlocka. Telefon--> okazuje sie ze mineli nas chwile temu. Sick umawia sie z nimi pod pomnikiem 3 orlow, po czym pada pytanie w samochodzie czy ktos wie gdzie to jest
Wracamy z tymi browcami, stajemy na rogu jakies ulicy gdzie nocri mial czekac i huja nie ma ich. wylazimy z seba z samochodu rozgladamy sie ........ SA TAM! krzyczmy, gwizdzemy , ni huja:E stoja od nas 50 metrow i gowno widza:D. seba dzwoni do ncr , skacze , robi pajacyki i macha reka, a nocri w ttym momencie obraca sie do niego plecami i idzie w 2 strone, GG! W kocnu jakos nas wypatruja i jedziemy do cafe. Instalujemy sie na kanapach , seba rzuca sie na browce, ncr war i reszta ida po wina , ja loozno rozmawiam z sickiem i anomalem. Jarek przygotowal piekna drabinke duoble elemination na turniej. Podczas rozmowy to cafe wpada Doddy(3zl
) zaraz za nim mik i ass. Czas mijal w sumie fajnie, niedlugo po tym wrocila reszta loodo, jakis smieszniejszych motywow z tego okresu nie pamietam. Riven sick abh ncr war i chyba bogi zaczeli maltretowac pilkarzyki na srodku cafe. W pewnym momencie do cafe wparowal tajeminczy jegomosc ktory podszedl do mnie , mrkunal cos i siadl na kompa
. Pozniej okazalo sie to przyczajomy Aird ( czytac Erd
). w Miedzy czasie do cafe wparowal nst ghost venom i kwiatek i ekipa byla juz prawie w komplecie. zblizala sie 22.00 gdy w cafe zadzwonil telefon
. Gosc z oblsugi mowi ze ktos z q2 w sprawie nocki.
-Czesc
-Czesc feri mowi, ble ble ble bedziemy za 2 godziny.
-ok
Feri dzownil jescze z 3 razy i za kazdym razem mial byc za 2 h ale ok
z takich fajnieszych akcji na nocce
- Stoje obok kompa harvena (zbieralem kase z kompy) ale go nie ma. Pytam sie vlada , ktory stoi obok bedzie jest harven. odp: pod stolem. Patrze sie pod biurko a tam wystaje tylko kawalek buta
- Jarek odniosl niewatpliwy sukces, 1v1 udalo mu sie przeprowadzic prawie do konca. I jebac to ze grana byla tylko drabinka Wb a lb osrali chyba wszyscy.
-okolo 1.30 zadzwnil FERI. "Jestem na ulicy krupniczej obok jakies cukierni." No to jarek , ja paranoid i nocri wyruszamy po nich. Po chwlii telefon " ej ale nas jest 4, zmiescimy sie?" Anomal i ncr wracaja a ja z parano dzielnie zwiedzam krakow noca. Idziemy krupnicza , jest cukiernia , stoi jakis samochod, stoja jacys goscie ale feriego nie widac. Zarzymujemy sie na wysokosci tego samochodu , dzwonimy do feriego. W tym momecie jak spod ziemi pojawia sie feri zza samochodu. Dobrze ze nie odebral ;D
-riven stoczyl pasjonujacy pojedynek z syanidem wygral 2:1 , do tej pory opis na gg w cafe jest : syanid owned by ArenA|riven
-Oblsuga nocki zajmowal sie perez ktorego wszscy chyba polubili , a puszkin nawet poduczal grac w q2
- Paranoid jest znawca win do 5zl ich apertif wisionwy miazdzyl wszytsko
-Mamy fajna tabake z nocrim, riven odlecial
- na 30 osob nikt nie wziol aparatu co jest szczytem debilizmu..... :/
Nie wiem jak sie nocka skonczyla bo kolo 4 spierdolilem razem z michalem. Out of power po zapierdalaniu przez pol dnia. Ale sadzac po stanie Assa gdy wychodzilem to finalu nie zagrali
jak se cos przypome to napisze
Zaloguj
FAQ
Szukaj
