14.08 - Początek...Wstalem w pogodnym nastroju, nie irytowala mnie mysl nawet tego, ze bede mial siedziec w pociagu ponad
8h, ba, pocieszalem sie faktem, ze maq mial 12h drogi z Rzeszowa. o 9:20, kiedy czekalem na peronie w
mej wsi na pociag do wiekszego miasta, skad odjezdzal ekspres do gdanska, zrobilo sie dosc goraco -
pociag byl opozniony o 15 min, ale jednak udalo sie... Drobna wycieczka po pociagu i pytanie: Gdzie do
kurwy nedzy jest moje miejsce? po paru minutach zorientowalem sie, ze kazdy przedzial ma numery miejsc
przypisane na szybie (

DDDDD ). Ulokowalem sie - mysle sobie wesola podroz - 8 osob w przedziale, ani
pierdnac nie ma jak. pasazerowie sami w sobie tez do najciekawszych nie nalezeli - matka z synem ( na
oko 15 lat ) wracali z pielgrzymki, obok mnie jakis gosc na gape jechal

D i 4 gosci z wojska.
dojechalem do gdanska, wychodze na peron i nie widze Adiego nigdzie, mysle sobie: no, kurwa, pieknie...
wsiadaj w takse i popros nad morze (c) maq. Zadzwonilem do Adiego, a ten powiedzial, ze zaraz bedzie i
momentalnie kamien spadl mi z serca. Po paru minutach podjechal Adi i juz zmierzalismy na miejsce
docelowe - do jego domu. Po kolejnych paru mintach bylismy juz u Adiego na chacie, gdzie byli: Ross,
Tuszak, Dex, Karolina, Kuri, Fiziek, Siwy, Dza i Ibogine. Ja objalem tron w bardzo malowniczym miejscu,
nazwanym Grota Trola lub tez Undergroundem - piwnice

. Po paru minutach, ogarnieciu sie, wyszlismy na
dwor na browarka. Byla to godzina mniej wiecej 18. I wtedy to sie stalo - Chinczycy, ktorzy
wyprodukowali fotel, nie przewidzieli mnie i nie uniosl... W miedzyczasie Dza powalil wszystkich swoim
smiechem. Za prawde powiadam wam, on rozpierdala beton ostro. Po chwili przyszli Jol aka bob, kefir aka
mam mp3 z detonatorem i m4gic. Zaczalem rozmawiac z Iboginem i nagle wypsnelo mi sie: - Ej, ja mysle, ze
Twoje demk z q2 desire na fataljump1 bylo sklejane. Ibo sie nieziemsko wkurwil o to i powiedzial, ze
bedziemy musieli za to zagrac na duel5 i jak wygram to mi wybaczy.

Gadka szmatka, jedno piwo, drugie,
trzecie, pare lolkow w obiegu i o 20-21 wyewakuowalem sie spac. Nie byl to jednak zwykly sen, bo bylem
taki spizgany, ze zrobilem kombo - uderzylem glowa w zyrandol, a nastepnie w gryf. Dexowi, Dza i Siwemu
niebardzo sie jednak motyw mojego spania podobal i budzili mnie. Ba, Dex nawet napierdalal lampa
blyskowa z odleglosci ok. 30-40 cm, ale i to mnie nei obudzilo. Wkoncu jednak wstalem o 1 w nocy i
poszedlem dalej na cos do picia. Wtedy poznalem MAtiego i Buke, ktorzy przyszli podczas mej absencji
:XD. Buka ostro spizgany wyglaszal monolog na krzesle, z ktorego wypierdolil z 4 razy i polamal plotek.
Ok. 2 w nocy wiekszosc poszla robic wywiad z Buka, natomiast ja z Fizkiem, Kurim, Siwym i Dza
postanowilismy cos wypic. Na chwile zszedl do nas Buka na kielonka i poszedl na gore, gdzie oznajmil -
Ej. Pilem z Obcymi. O 3 w nocy poszlismy spac ja samotnie do wyzej wspomnianej Groty Trola, a reszta
chuj wie gdzie...
Gwozdz programu: wszyscy jasno okreslili - DZA i ja[b15.08 - Terror.[/b]
Obudzilem sie ok. 8 rano, a wlasciwie obudzil mnie maq, ktory spogladal na mnie jak bym go zabil na
wtyce

D. Dowiedzialem sie, ze maq, Adi i Dza jada nad morze, to zabralem sie z nimi, a w drodze
powrotnej wstapilismy do sklepu, zeby sobie ogarnac jakies sniadanie. Wrocilismy o 10 i wtedy sie
zaczelo - maq zaczal saczyc Cavaliery, a Ross werbowal ludzi na blala aka blanta. Posiedzielismy troche,
pogadalismy, maq poszedl sie zdrzemnac, bo wyraznie byl zmeczony podroza, a my poszlismy na gore i
gralismy w klejka

D. Ok. 17 przyszedl Algeroth i Tomi. rzecz jasna wypilismy z nimi troche,
wypalilismy tez. O 20 zamowilismy sobie pizze, jako ze bylismy wszyscy kurewsko glodni i wtedy mila pani
z obslugi poweidziala, ze czas oczekiwania to 2 godziny. o 22 przyjechaly pizze i je jedlismy, a w
miedzyczasie Kuri jadl sos pomidorowy (:o) i troche mu sie wylalo na podloge. Wpadl wtedy na zacny
pomysl - wytarcia podlogi skarpetami.

D Wieczorem ok. 23 Algeroth oznajmil, ze idzie na zlot ludzi
wowa, jak pomyslal, tak zrobil. O polnocy, kiedy juz nie unosilem bytu, pomyslalem sobie, ze fajnie by
bylo sobie pospac troche. Schodze do Groty, spogladam, a tam Tomi spi. Mysle sobie: jes, spisz na
podworku, chuju! I wrocilem na gore, gdzie dalej trwal bal i postanowilem przyciac komara bezczelnie
przy wszystkich. Obudzilem sie o 3 i pierwsze co zobaczylem to Gogan i pomyslalem: masz przejebane, ona
cie zabije. ( poniewaz Gog mowila, ze tak sie stanie, gdy ona przyjedzie, a ja bede spal

) Przywitalem
sie z Gog, wszystko grejt, a ta nagle ni z gruchy, ni z pietruchy: - Posypac ci? Na szczescie odmowilem,
bo juz bym nic nie dal rady zrobic... : D Tego tez wieczora zablysnal Jol, ktory chcial miec z kazdym
zdjecie.
Gwozdz programu: Jol i Kuri16.08 - ???Dzien zaczal sie standardowo - lolek, pozniej zamowic jakies sniadanie z KFC, lol. po "sniadaniu"
postanowilismy poskakac chwile w klejka znowu, gralismy w sumie od 12 do 17

D z krotkimi przerwami na
blanty. Wtedy tez Ibo udowodnil, ze skok nie byl montowany - wszedl na server jumpmod i po paru probach
udalo mu sie. Wtedy wpadlem na pomysl, zeby Ibowi oczy wodka zamydlic i postanowilismy wypic 0.7 na 2.
Wypilismy ja w 20 minut i niestety, ja bylem najebany jak dziwka, a Ibo chetnie by cos jeszcze wypil...

Kuri rowniez dawal rade - nalali mu cala literatke Ballentiness' a, a on ja wypil na 1 szota. Ok. 1
poszedlem spac bo zauwazylem ze Tomi ciagle zywy wiec postanowilem wykorzystac okazje i objac Grote
Trola w me posiadanie...
Gwozdz programu: Jol
[b]17.08 - ApogeumMej radosci z objecia Groty, jako jedynego "wlasciciela" nadszedl kres, gdy sie obudzilem, a Tomi spal
obok

. Dzien, jak codzien na zlocie - blant, sniadanie z KFC, blant, q2 i tak do wieczora. Wieczorem
stalo sie cos nieoczekiwanego dla mnie - Adi przyniosl absynt 75%, ale bylo go tylko na 2 kieliszki.
Jako, ze nie bylo odwaznych, ja postanowilem przyjac ten ciezar

Za mna wkroczyl do akcji Dex, ktory
wypil 1 kieliszek z Karolina na pol, a ja caly... Po chwili mysle sobie, fajny ten absynt, ale cos nie
kopie... Po ok. 15 minutach ucieklem z tamtego pokoju, ku polozeniu sie chwile i ogarnieciu sie.
Widzialem go Gogan, tudziez lawke, ktora mi przypominala Gogan... i pomyslalem: ladnie sie zajebales,
tak trzymaj...

D Poszedlem spac.
Gwozdz programu: ???
[b]18.08 - Wyjazd - FAKE Dzien zaczal sie jak kazdy dzien na tym zlocie... Adi jechal odwiezc Jola do domu, a ja zabralem sie z
nimi, zeby kupic bilet do domu. W miedzyczasie Adi zabral mnie na maly tour po gdansku i pokazal gdzie
powstawala scena q2 w Polsce. Zajechalismy wkoncu na PKP i okazalo sie, ze w ten dzien nici z wyjazdu,
poniewaz nie bylo miejscowek na ekspres wiec zakupilem bilet na dzien nastepny. O 14 wrocilismy do
Adiego i zamowilismy cos do jedzenia. Do wieczora znowu pogralismy troche w q2, a wieczorem melanzu ciag
dalszy. Ja nie pilem zbyt wiele, bo chcialem nastepnego dnia byc w miare dobrym stanie na wyjazd. Nie
udalo mi sie jednak...
Gwozdz programu: ja19.08 WyjazdWstalismy ok. 9 i wiadomo, co bylo dalej...

D Maq wyjechal ok. 12, Gogan ok. 13, a Adi z Karolina
odwiezli mnie na PKP o 14, bo i tak musieli jechac do mechanika zobaczyc co z ich samochodem i ile to bedzie
kosztowac ( zerwane sprzeglo, czy cos ). W drodze powrotnej atmosfera rowniez byla godna, zywcem
wyciagnieta z Dnia Swira, kiedy to Marek Kondrat wybieral sie nad morze - 3 glupie dupy, matka z
dzieckiem i maz z zona. Na szczescie to trwalo tylko do Warszawy. Od tamtej stacji, jechalem sam w
przedziale. Wrocilem do stacji posredniej o 22:25, bo pociag nabral troche opoznienia. Mysle sobie,
trzeba jeszcze bilet kupic. Pognalem wiec na stacje kupic bilet, a pociag do domu mialem o 22:33. W
kasie biletowej - kolejka. Mysle sobie: no fajnie, czekaj na nastepny pociag o 23:30. </radosc>. Wkoncu
o 23:40 zajechalem do domu.
Zlot byl G R U B Y. Kto nie byl, napewno ma czego zalowac. Fajni ludzie, fajna atmosfera. W tym miejscu
chcialbym bardzo podziekowac Adiemu, Basi i Bartkowi, ze zechcieli nas znosic przez te pare dni
.
Chcialbym rowniez pozdrowic wszystkich, ktorzy byli na zlocie: Fiziek, Ibogine, Kuri, Siwy, Gogan, Ross,
Tuszak, Dex, Karolina, Maq, Tomi, Algeroth, Kefir, Buka, Mati i Dza. Jesli kogos pominalem, to przepraszam, a
w szczegolnosci Ibogine za to oszczerstwo, ktore wypowiedzialem w jego strone. 