Do granetu poszedlem jakos tuz po artykule o otwarciu ale nie jaraly mnie gry ;D glownie pilem tam browary z kolegami ze szkoly, w q2 zaczalem grac jakos sensowniej w momencie kiedy bylo juz fom ladder granetowy i ogolnie granet zaczal cienko dzialac, chyba wtedy w jakims ffa na dm1 bylem pierwszy podszedl do mnie demon i zaczal mnie palcami pokazywac ze chce ze mna grac ale nie wie kim jestem, wkurwilem sie nan iego troche ale to nie wazne akurat. zagralem i dostalem na dm1 jakos 20 do 3 okolo
P. Pozniej granet upadal. Generalnie bylo tak jak pisal anomal stymze zooltar byl raczej cieniutki. Potem granet upadl juz zupelnie smierdzacy bolo otworzyl arene gralem duzo i sycaco, dostawalem baty od satyra ktory chcial mi placic za godzine grania jak zdobede na nim fraga, ogolnie byla fajna ekipa pod arena, non stop baty w podziemiu, dzialajacy na normalnych falach imox, artur grajacy w q2, soyo wkurwiajacy, apoplex, krell czy jak mu tam no i reszta ekipy plus pitt ktory mnie zawsze wkurwial. Potem czasy kiedy zaczal grac cooyon troche osob sie wysypalo ze starej paczki ale i tak ciagle jaralismy gibony pod arena z przerwami na gre. no i jakos jeszcze troszke pozniej arena zaczela tez upadac, malo klientow itd... W sumie osoba ktora mi zawzse najbardziej imponowala w quaku byl panor ktory np. zaczal trenowac do jakiegos tam turnieju promode q3 2/2 chyba z satyrem ktory ostro pocinal juz wtedy i po tygodniu gry od zera satyr nie mogl z nim zdobyc fraga. Generalnie czasy starej areny byly najbardziej spoko. Cala ekipa areny jarajaca gibony wygladala mniej wiecej tak: kajtek, artur,imox,apoplex,soyo(on sie szybko wylamal), eldar, cooyon, skup ;]], panor, maliniak, hmmm nie pamietam ale chyba satyr juz wtedy palil, guliwer, krell (kolega eldara),macler,hans, adek(hmm chyba byl pare razy ale nie pamietam on to glownie granet) no i ja. Goscie ktorzy nie palili ale byli to krogulec ktory zawsze krecil sie kolo nas z fajkiem i usmiechal sie podejrzanie (czyzby dym tytoniu to u niego sprawial ???), jakies cioty z gladius domini grimm i inne takie, pitt, tomson(ale on mnie zszokowal jak go zobaczylem 1 raz w granecie
oo ) , ross i chyba jeszcze ktos. Osoby ktore byly zawsze wkurwiajace i nikt ich nie lubil to przedewszystkim sam szef - BOLO. Zawsze sprawial problemy i bedzie sprawial, kiedys gosc z mojego osiedla (mieszkam tuz obok starej a) zajebal mu w pysk chyba bez powodu i 3/4 ludzi sie z teog powodu cieszylo. Pozatym byl fajny ochroniarz ktory caly czas sie kolo nas krecil jak cos pilismy /palilismy /bralismy w przejsciu podziemnym przy arenie ale tylko krzywo sie patrzyl, bal sie podejsc chyba. Generalnie najzajebistsze byly czasy przed "koncem" (wymieraniem) starej areny. Pelny melanz, wszyscy z wyzej wymienionych giboniarzy byli znajomymi, wspolne melanze itd... nie bylo tak jak teraz i bylo fajnie, gralo sie dla zabawy i funu (chyba ze z bolem ktory zawsze byl zawszonym kutasem i musial narzekac albo sie nasmiewac jak przypadkiem z kims wygral no i demon ktory byl kiedys disconneciarzem ;DDD). Potem prawie cala ta ekipa przestala grac na okres okolo roku. zrobila sie nowa arena i znowu zaczelismy grac tyle ze panorowi ktos zajebal dysk w starej arenie i juz mu sie od dawna nie chce. Ogolnie porownojac to co sie dzieje w q2 teraz i wtedy moznaby porownac do epoki rozkwitu potegi angielskiej, z trzecim swiatem albo glodujacymi dziecmi w strefie gazy.
Zaloguj
FAQ
Szukaj
to czemu grasz "na pale" ?
