no musielismy sie umyc po tym przezyciu
a to teraz mi sie przypomnialo:
z Ripem podazajac za ulga fizjologiczna, olalismy bogata chate soltysa
podobnie uczynilismy nad jeziorem
na drugi dzien slyszalem ze ktos sie w nim kapal
Jezdzenie z pijanym Ripperem jest conajmniej stresowe
Ripper za kazdym razem na zlocie w lesniczowce dostaje zjebke od gajowego
Doddy mial zgrac mojego quejka, ale byl zbyt spalony/pijany zeby o tym pamietac
Rip i Doddy po nieprzespanej nocy zamiast isc spac o 10:00 rano rozpoczynali nowy dzien od vodeczki, namowili tez Weirdo (slynnym textem: vodka z rana, jak smietana)
Gimli przez pol wieczora trudzil sie, zeby rozbic siekiera wielki pal drewna, co mu sie nawet udalo
Gimela wymiata na bebnach. Szczegolnie z Jadzia jak graja safari duo. SZACUKEN
Jadzia obudzila mnie o 15:00, bardzo spokojnym, cieplym glosem. Ja otwieralem oko i sie pytalem: "kto sie tak drze?" (wiem ze moje (C), ale nikt tego i tak nie spisze

)
Trabant mial fajna beczke piwa, ktora cala oslinil.
As_best zasnal na poreczy lozka i przespal tak cala noc (
http://kubus.rulez.pl/~asbest/zloty/gaj ... _12-29.jpg ), gdy sie obudzil Doddy podal mu kielonka, ktorego z wielka checia przyjal
Wiadro lapal disconnecty np.
http://kubus.rulez.pl/~asbest/zloty/gaj ... _02-29.jpg
i siedzial tak niekiedy z 30 min
Monument nie pij juz 1/4 l vodki z gwinta w 4 sekundy
http://kubus.rulez.pl/~asbest/zloty/gaj ... _03-21.jpg
narazie to wszystko co sobie przypomnialem.
EDIT:
czemu wydaje mi sie ze na pomaranczowej butelce pisze ORAL ?
http://kubus.rulez.pl/~asbest/zloty/gaj ... _02-29.jpg