[ Fajny Board ] Forum Quake2

moj pov:


Mialem jechac pociagiem o 11 juz ale rano tak pizdzialo ze odechcialo mi sie polskich kolei w 3 sekundy. o 14 przyjechal messer i urbasek meserowym CC i pojechalismy w pizdu do krakowa...

mess jeszcze na ircu mowil nam zebysmy nagrali jakas muze na cd w formiecie audio bo ma cdik w aucie, spoko, urbasek nagral rock&techniawe a ja jakis czarnuchow, po minucie okazalo sie ze zadnej z tych plyt nie czyta :D


no wiec ...
jechalismy ... jechalismy ... jechalismy ...

w polowie drogi wyprzedza nas jakis peugeot 206, koles wyprzedzajac nas dumnie zul gume i ogolnie zrobil mine cwaniaka, w odpowiedzi na to messer-kierowca pokazal mu swoja mine ":S" czyli http://kubus.rulez.pl/~asbest/zloty/gaj2003/27_1486.jpg

koles jak tylko nas wyprzedzil wystawil lape i pokazal zeby zjechac na pobocze

zjechalismy, koles do nas podbiegl, mess uchylil szybe a ten typ :

MASZ COS DO MNIE ?!?
ODSTRZELIC CI GLOWE ??

po czym POBIEGL do samochodu, cos z neigo wyciagnal i od razu schowal za plecy (byl duzy ruch) i ruszyl w nasza strone
w tym momencie mess podjal jedyna wlasciwa decyzje czyli wdupil wsteczny i docisnal gaz do podlogi :D:D:D


koles wsiadl do auta i pojechal w pizdu
ogolnie fajnie sie to wspomina ale wszycy trzeja wymieklismy jak koles wyciagnal cos ala gnat, jakis pojeb :O


jechalismy dalej ... jechalismy dalej ... jechalismy dalej ...

dojechalismy do krakowa przed 16, ja wczulem sie w role pilota i dzieku temu urbasek i mess mieli okazje pozwiedziac krakow :D, wkoncu dojehcalismy pod dworzec pkp gdzie czekala polowa wawy + krakow

wszyscy poszlismy pod skarbonke - czyli na rynek gdzie dolaczyla do nas reszta ekipy z krakowa + mik i assasin


stwierdzilismy ze idziemy na piwo i tu swoim skillem wykazal sie sickboy (sobota, krakowski rynek -> znajdz knajpe na ok 20 osob) i po 5 minutach bylismy w spoko knajpce i saczylismy browar

mniej wiecej o 20? zmylismy sie do kafe, gdzie lameria lamila w csa i zainstalowalismy sie na fajnych kanapach

jako ze mial byc turniej 1/1 zrobilem na szybko drabinke 16 osobowa, jak sie potem okazalo calkowiecie niepotrzebnie bo grac turnieju sie nie chcialo : \


niektorzy przekimali chwile na kanapach, inni skakali do 6 rano, tak czy siak wszyscy byli maxymalnie zjebani i od razu jak sie skonczyl czas w kafe chcieli sie zwijac :]
i tu byl maly zonk bo wlasciciel stwierdzil ze brakuje KULKI DO MYSZKI :D i 2ch sluchawek, ale sick czy riven zalatwili to jakos z nim (nie wiem bo ogolnie slabo kojarzylem )

fajny byl riven ktory zrobil sobie dzien abstynenta, do dzis odczuwa skutki popijawy na zjezdzie w wawie (kafe ripera) :D

fajny byl marchewa (gliwice) ktory ZASNAL NA STOJACO :D
venom mial fajne oko z krzyzykiem na teczowce :D



tak wiec rano wszyscy zaczeli sie zmywac, wracajac tez byl fajny motyw, najpierw nas zatrzymala policja i probowalo wcisnac meserowi ze przejechal na czerwonym, jednak ladnie sie wybronil i po 5 minutach siedzenia w radiowozie (szyby sie ladnie zaparowaly :D:D:D:D) wrocil do nas i jechalismy dalej


motyw tez byl w bytomiu, jedziemy przez centrum, jakies 40-50 km/h a tu na srodku drogi jakies 8 golebi

CIEKAWE CZY ZDAZA (C) messer

po 3 sek widac bylo wypierdalajace golebie sprzed maski i jedno gluche JEB ! :D:D:D

smialismy sie z tego chyba z 5 minut :D



ogolnie bylo fajnie, kto nie byl ten gej :D

wielkie mi co jeden golobek w ta czy wta to jeden h.....

jedziemy sobie do kraka i anom opowaida:
" ... bo ja mam w paku tak zrobione ze jak leci rakieta to nie ma wogoole dymu !!!! ale robie teraz paka zeby bylo go jeszczze mniej !!!! ... " (c) haslo zjazdu anomala

trygjnkl

fafnie bylo.. :]
jak wracalismy z voojqiem to barteq mnie namowil, zebym jechal a4 na gliwice i w sumie zamiast 80km zrobilem 190
thx sick za fajna nocke

mnie również było bardzo miło poznać niektórych i przy okazji gry 2na2 z moim kumplem, dostać w dupę od duetu z DI podajże 12 do 89

moje spostrzeżenia:

-anomal nie jest kosmitą
-slesh ma fajnego paka, którego nie ma na q2tv :>>
-przewidziałem, że Guandi nosi szerokie spodnie
-doddiego choc nie rozpoznałem od razu z twarzy, skojarzyłem po wokalu
-generalnie gram słabo na dm3 w ostatnim meczu drużynowym koło godziny 5.00 zdobyłem 7 fragów...
-fuczak ma fajną maskotkę (zając?)

Nosz qrde Nastepnym razem przyjde i zaden koniec swiata mi w tym nie przeszkodzi

"MASZ COS DO MNIE ?!?
ODSTRZELIC CI GLOWE ??

po czym POBIEGL do samochodu, cos z neigo wyciagnal i od razu schowal za plecy (byl duzy ruch) i ruszyl w nasza strone "

LOL hehe dobre

no no no fajnie bylo
na koniec nocki feri z sickiem pokazali klase ale nie bede wiecej nic mowil bo niektore osoby moga sie zaczac denerwowac :>
ja z bartqiem i krissem nie moglismy juz ujebac w kafejce i poszlismy na krakow o 3 nad ranem. lajtowy spacerek wokol rynq dobrze nam zrobil :]
gg men

ładnie to musiało wygladać :]

to kto organizuje teraz kolejna nocke w Wawie ?

Od poczatku to bylo tak
Umowilismy sie z bartkiem o 18:00 na placu piastów z marchewą , oraz ekipą z bielska. Na pl. piastow bylismy troche wzcesniej , mijaja minuty i nikogo niema. Kiedy na zegarku wskazówka pokazywala 18:02 zadzwonil telefon. Dzwonil feri, ze troche sie spozni i ustawilismy sie w Mikolowie o godz 19:00 D. Pojechalismy na stacje zatankowac bartek zmiazdzyl znajomoscia stacji (2,98za litr :O). Pojechalismy odebrac marchewe. Gdy dojezdzalismy do mikolowa zadzwonil feri z wiadomoscia ze jest w------> BIELSKU<----- i w umowilismy sie ze nie bedziemy jechac razem tylko spotkamy sie w krakowie. W zcasie podrozy snelismy na chwile na jakiejs stacji i aby uzupelnic plyny , do krakowa dijezdzalismy kolo 20:30, dzieki duzej ilosci tablic informacyjnych i telefonow do sicka w koncu trafilismy pod pkp w kraq. I tu pojawil sie problem bo umowilismy sie pod globusem ktorego nie umielismy znalezc ale po kilku nastepnych telefonach do sicka typu (widzisz ten chotel ? - to stan naperzciwko niego odwroc . Po dlugierj sie o 180 stopni, idz prosto i my gdzies bedziemy ). zmeczeni trafilismy do cafe gdzei zebrala sie juz prawie cala ekipa. Po pprzywitaniu odiseslismy sie do stolikow lub ogladalismy jak jarek miazdzy boty na ptrip . w koncu wybila godzina 22:00 ktora rozpoczynala nocke. i tu pojawia sie dziura bo dzieki plynom i dymom umilajacym podroz mielismy z marchewa male zmulenie . W miedzyczasie do cafe trafila strudzona ciezka podroza ekipa z bielska (feri,voo.fuczak). Gralismy sobie do godziny 3, marchewa po otrzymaniu "wzmocnienia" od wojka zaczal kimac na kanapach , my z bartkiem i vojkiem wpadlismy na pomysl zeby cos zjesc. Poszlismy na pizze , tylko szkoda ze wszytskie pizzerie byli zamykane o 20~22 :X. wiec zazcelismy szukac zamiennego posilku. Mowiac krotko po godzinie poszukiwan i zwiedzenia polowy krakowskich pubuw znowu bylismy w dupie, pizgalo i dalej bylismy glodni. okolo godziny 4:20 dotarlismy do baru "kebab " DD w ktorym klapnelismy na siedzeniach i zaczelismy posilek. Vojek stwierdzil ze tego dyfu nie bedfzei jadl i dlaje byl tylko pasywnym czlonkiem uczty . wracajac rozwazalismy jak to jest fajnie w krakowie o 4:40 nad ranem, poszlismy sie odlac na planty i gdybysmy sie na to zdecydowali 30 sekund pzniej to mielibysmy mile spotkanie z krakowska policja :X. do kafe wrocilismy kolo 5. Siedlismy do kompow i troche poklikalismy jeszce kilkadziesiat minut. wybila godzina 6 albo 7 juz nie pamietam i nadszedl czas konczenia zabawy. zrobilismy kilka fotek pozegnalismy sie i zasiedlismy w naszych bolidach:D. meser stwierdzil z epierdoli autostrade i pojedzie skrotem d:DD(btw. ktos otrzymal od nich jakis sygnal bo nie wiem czy doijechali). Wiec dalsza podroz musielismymodbywac tylko2 pojazdami. kilka razy poobladzilismy i zamiast a katowice pojechalismy na warszawe ale w koncu znalezlismy sie na a4 gdzie barteq swoim seichento wywinal predkosc 170 km(na liczniku jest 180) gdzies po drodze zatrzymalismys ie y pozegnac feriego z vojkiem) i po dotarciu do gliwic obudzilismy marchewe , ktory spal pzrez wieksza czasc nocki i cala podroz . dojcehalismy na osiedle i tu skonczyla sie nasza , pzrez okno zobaczylem tylko znikajace seichento bartka w blasku wschodzacego slonca.

V00 oczywiscie lepiej nie wspominac naszej podrozy do krk, ktora trwala ok 5h

ABH zepsul krzeslo, i ciagle czail sie z aparatem.

Urbas3k zasnal na klawiaturze w momencie kiedy mial ze mna zagrac duela

bodajze (c) kazmiego lub krissa:
- ejj, macie ping 10, ja mam 12! pierdole nie gram!

mik ma straaszneeeego paka

a pozatym bylo super, tylko szkoda ze tak krooootko ;<
btw. tak venom to byl zajac z fajnym tylkiem

Asia nie klam!:D Juz skonczylismy grac wiec polozylem sie spac a do kanapy bylo daleko, ale w koncu stwierdzilem ze mi nie wygodnie i poszedlem dotrzymac towarzystwa messerowi:D

No zdarzaly sie momentami wyczesane akcje,z ktorych mozna bylo sporo sie dowiedziec:
- koniecznie chcialem wbic sie pod Wawel i oblukac smoka. Wszyscy ustawiaja sie przy jakiejs skale, riven na i robimy zdjecia. Zdenerwowany pytam Slesha gdzie ten kurwa smok, a on mi odpowiada ze za mna
- mozna bylo sie dowiedziec ze przez Krakow plynie Wisła
- pies szczeka, ABH krzyczy do niego: "ZM"
- Assasin nie ma penisa, sam sie przyznal !
- Feri krzyczy: "Jaki e Jarek"
- Slyszalem inny tekst, nie wiem czyj: JAREK W DOMKU
- Anomal: Wszyscy macie bana

ahh wogole mi sie przypomnial motyw:
servery ktore byly stawiane na lanie mialy pewien uciazliwy problem - mianowicie jezeli ktos wyszedl z servera poprzez quit - ten natychmiasty wylapwywal crasha i gra zostala przerywana...
a ze jarek znany jest z tego ze nie lubi tp, wlazil na takowe gdzie grali 4v4 po czym z pelna premedytacja wpisywal z diabelskim usmiechem "quit"... wszyscy sie wkurzali a anomal mial ubaw

nie nie nie !!

to feri wlasnie wchodzil z ksywa "quit" i wylazil crashujac serwer
gram sobie z krisem na d8 nagle wchodzi feri, pisze cz33 i wypierdala nam serwer :D


ja chyba tylko raz czy dwa tak zrobilem przez przypadek ;d

przez przypadek? z tym szatanskim usmiechem ?

domek jest z Gaju
to jest (c) Krissa

no to wszystko jasne
2 razy nas wyjebało z serva jak usiłowalismy z urbaskiem grać reva a potem przerwało tp na dm3 i dm7, a był taki fajny skład 5 na 5...

feri jakie 190 ?

no spacer po kraku z krisse i v00jem miazdzyl.
idziemy idziemy a tu biegnie 3 kolesi i jeden z nich ucieka do taxy a pozostalych 2 go napierdala w taxowce omg ! pozniej jakies laski przybiegly
idziemy dalej a tu jakis koles lezy potracony przez samochod
Wogole stoimy kolo cafe a tu jakies 2 taxy podjezdzaja wysiada 2-3 miskow jakies 4 panienki ( z czego 1 prawie gola i szybko sie ubiera ) i gdzies znikaja za drzwiami malej dziupli - to ta agencja ?:D

messer imo jak sie zatrzymales bo koles kazal CI zjechac to bylo gupie. Wiadomo bylo co chce :] a koles ladnie musial miec nasrane